cie kiedy masz naród! Co ci po Sewilli, kiedy masz Coimbrę.
— Panie rzeki Mothril, czy mam powrócić do Króla mego pana, i powiedzie że twój pies, twój paź, i twój naród niechcą abyś się oddalił.
— Nie panie Molhrilu, rzecze don Fryderyk, jedziemy w drogę, przyjaciele.
I żegnając ręką naród, stanął na czele jazdy, przerzynając milczące zebranie, które przednim ustępowało.
Zamknięto złocone kraty Alkazaru, które skrzypnęły na zardzewiałych zawiasach.
Pies został na stopniach, zkąd mógł widzieć swego pana, spodziewając się że zmieni przedsięwzięcie i powróci, lecz gdy już utracił nadzieję, gdy don Fryderyk znikł z oczu na skręcie ulicy, prowadzącej do Sewilli, pobiegł za nim i w kilku poskokach dogonił; i jakby nie mogąc odwrócić niebezpieczeństwa, chciał je przynajmniej z nim dzielić. W dziesięć minut potem, wyjechali z Coimbry i udali się drogą, którą przybyli rano, Maur
Mothril, i don Agenor de Mauléon.
Strona:PL A Dumas Nieprawy syn de Mauleon.djvu/82
Ta strona została przepisana.