Ta strona została przepisana.
Galli, jeden z tych wodzów wielkich oddziałów, których nazywano kapitanami, i którzy mieli głos na radzie, chociaż ich zdanie nie miało znaczenia.
Była to, jednym słowem osoba już nam znana, która wszedłszy z Chandosem do pokoju Bertranda, zwróciła swoim głosem uwagę rycerza nieznanego i nie spuszczała go z wzroku ani na chwilę.
Dla tego téż, zaledwie rycerz znikł, jak wspomniony kapitan zebrał kilkunastu z swoich ludzi, kazał dosięść koni, sam zaś, wywiedziawszy się co potrzebował, puścił się w drogę do Hiszpanii.