Strona:PL A Dumas Nieprawy syn de Mauleon.djvu/823

Ta strona została przepisana.

szpanii, i zaczynał wchodzić w stosunki z Księciem Galli, zniechęconym dla don Pedra.
Agenor w każdém mieście lub wiosce przybywszy na odpoczynek, wywiadywał się o Hafiza, Gildaza i o Maryę Padillę; zapytywał, czy niewidziane przejeżdżającego kuryera szukającego francuza, albo młodéj i pięknéj Maurytanki z dwoma służalcami, dążących do granicy francuzkiéj.
Każdy raz, kiedy przecząca odpowiedź odbijała się o jego ucho, młodzieniec z wielkim zapałem spinał swego konia ostrogami.
Natenczas Musaron mawiał swoim filozoficznie przybranym tonem:
— Panie, musisz bardzo kochać tę młodą kobiétę, kiedy dla niéj tyle trudów poświęcasz.
Skutkiem marszu, Agenor przybliżał się; skutkiem dopytywać, wiedział co się dzieje.
Dwadzieścia mil jeszcze oddzielały go od dworu Burgos.
Widział on, iż wojsko nowe, przywiązane, i dobrze wyćwiczone, a tém samém niebezpieczne dla don Pedry, czekało tylko sygnału, aby się złączyć i stawić opór zwycięzcy Navaretty.
Agenor pytał się bez ustanku Musarona, czy by nie było właściwém, przed rozpoczęciem jakichkolwiek układów politycznych, zacząć układy miłosne z Maryą Padillą.
Musaron przyznawał, iż dobrą była dyplomatyka;