Strona:PL A Dumas Nieprawy syn de Mauleon.djvu/87

Ta strona została przepisana.

Urgel, odrzekł Mothril, jest że to prawda lub czy jestem w błędzie, panie Agenor?
— Prawda, odrzekł rycerz mając wzgląd na upomnienie pazia, i na zasępioną postać don Fryderyka.
— Jechała ku Madrytowi przebywając Aragonią, i część nowej Kastylii, pod bokiem don Fryderyka, który prowadził ją do Alkala, gdzie obrzęd weselny był obchodzony z przepychem godnym obojga małżonków; lecz nazajutrz z niewiadoméj przyczyny, mówił daléj Mothril spoglądając na Fryderyka okiem iskrzącem i chytrem, jemu właściwem, nazajutrz mówię, król powrócił do Madrytu, zostawiwszy swą młodą żonę, raczej niewolnicą niż królową w zamku Alkala.
Maur przerwał na chwilę, aby się przekonać czy który z przyjaciół nie powie co na obronę donny Blanki, lecz obadwaj milczeli. Maur tak dalej mówił:
— Od tej chwili, nastąpiło zupełne oddzielenie dwojga małżonków. Co więcéj rada biskupów wyrzekła, rozwód, zapewne pan to przyznasz rycerzu, musiały bydź dosyć ważne powody przeciwko obcéj kobiecie, — mówił daléj Maur z swoim uśmiechem szyderczym, — kiedy tak szanowne towarzystwo, i tak święte jak jest rada biskupów, zerwało węzeł zawarty religijnie i politycznie.
— Albo raczéj — odparł don Fryderyk, nie mogący ukryć więcéj swoich tajemnych uczuć, że ta rada była zupełnie życzliwą królowi don Pedro.