Strona:PL A Dumas Nieprawy syn de Mauleon.djvu/903

Ta strona została przepisana.

z Toledy, których, ze względu bliskość, i skał i rzeki, jest dosyć wielka obfitość.
— Ale za dwa miesiące, Mothrilu...
— Także im Król nie zapłacisz, i to prawda, ale będziesz mógł wygrać bitwę, jaką chcemy wypowiedzieć, za dwa miesiące nie będziesz już potrzebował, jako zwycięzca albo zwyciężony, płacić twoje długi: albowiem, jeżeli Król zwyciężysz, będziesz miał kredytu więcéj jak potrzeba; jeżeli króla zwyciężą, będziesz więcéj jak bankrut.
— Ale moja przysięga na Ewangelją?
— Często Król mówiłeś, iż przejdziesz na machometańską wiarę: oto sposobność, mój Królu. Kiedy się oddasz Machometowi, odłączysz się tym sposobem od Jezusa Chrystusa.
— Przebiegły poganin, mówił do siebie cicho don Pedro, co za rady!
— Ja nie powiadam, nie, odrzekł Mothril, lecz twoi wierni chrześcijanie nic nic dają zgoła, więc moi są więcéj warci.
Don Pedro po dobrym namyśleniu się, wykonał od początku do końca plan Maura.
Obrzęd był okazały. Toledanie na widok świetności dworu, i wystawnych przysposobień wojennych zapomnieli o głodzie.
Don Pedro okazale się przedstawił, przemówił pięknie, i zaprzysiągł z taką pewnością, że deputowani. po wykonaniu przysięgi neutralności, zdawali się