Strona:PL A Dumas Nieprawy syn de Mauleon.djvu/906

Ta strona została przepisana.

jest dowodem niemocy. Opuść Toledę, któréj nie osiągniesz, wspomnij sobie, że jeżeli jesteś zwycięzcą, miasto zmuszone jest poddać się, wówczas gdy nic go do tego nie nakłania, i przeciwnie, plan Mothrila wykonywa się, będziesz zamknięty pomiędzy dwoma kamiennémi i dwoma żelaznémi mitrami; za tobą Tag obsadzony ośmdziesiąt tysiącami żołnierzy. Trzeba będzie się bić dla tego, aby z chwalą poledz. Dziś prędzéj możesz się spodziewać wygranéj.
Celem téj rozmowy była korzyść własna: ależ która rada bez tego?
Konetabl miał wiele rozsądku i doświadczenia w wojnie, aby nieporadzić Mauléonowi, zostawało tylko niezdecydowanie się Króla, który wieleby rezykował, gdyby do swego przedsięwzięcia nie użył wszystkich swoich ostrożności.
Lecz co ludzie nie mogą, Bóg sprawia swoją wolą.
Don Pedro nie mniéj od Agenrna, spieszył się, zapewnić sobie posiadanie tego skarbu, który dla niego najdroższym był po koronie.
Nocą, kiedy ułatwił swoje interesa, mógł zawsze przez długi łańcuch żołnierzy przybiegać do Montiel wpatrywać się w piękną, lecz bladą i smętną Aissę: bo to czyniło Króla szczęśliwym.
Mothril tylko czasem przypuszczał go do tego szczęścia. Zamiar Saracena był nieomylny; jego sidła trafnie zastawione, już miały swoją zdobycz, wypadało mu tylko ją zachować, gdyż król Don Pedro