Strona:PL A Dumas Nieprawy syn de Mauleon.djvu/910

Ta strona została przepisana.

sę, jak to już miało miejsce z tylą innemi kobiétami.
Mothril nie zaniedbał wszystkich środków ostrożności, najlepszym z nich było: pochwalać miłość Aissy dla Agenora, i zapewniać młodą dziewicę, iż jest od niego nierównie kochaną.
Z tego wynikło, że wówczas, kiedy Mothril będzie miał opuścić Montiel, aby wziąść przywództwo nad oddziałami afrykańskiemu, przybyłemm na wojnę, zostawało mu tylko dwa polecenia uczynić; jedno swemu porucznikowi, a drugie saméj Aissie.
Ten porucznik był ten sam, który przed walką Navaretty niebacznie strzegł lektyki Aissy, lecz w niewymownéj niecierpliwości czekał powotu.
Był to żołnierz rozumiejący tylko posłuszeństwo przynależne wodzowi, i uszanowanie dla religii.
Aissa tylko jedną myślą była zajęta, to jest: połączeniem się nazawsze z Mauléonem.
— Jadę na wojnę, rzeki do niej Mothril. Zawarłem umowę z panem de Mauléon, abyśmy wzajemnie oszczędzali się w potyczce. Jeżeli będzie zwycięzcą, powinien przyjść po ciebie do zamku, od którego bramę ja mu otworzę, jeżeli mnie kochasz jak ojca; oboje wraz ze mną umkniecie. Jeżeli zaś będzie zwyciężony, uda się do mnie, zaprowadzę go do ciebie, i będzie mi winien jednocześnie życie i twoje posiadanie... Za tyle poświęceń czy bardzo będziesz mnie kochać Aisso? To wiesz przecie, że jeżeliby król don Pedro wiedział choć jedno słowo, miał w podejrze-