Ta strona została przepisana.
ROZDZIAŁ LXXI.
Aissa.
Niecierpliwy don Pedro, zgromadził wszystkie swoje wojska pomiędzy Montiel i Toledę.
Jazda i piechota zakrywały dwie mile przestrzeni, i rozciągały się aż do gór w najlepszym uszykowaniu.
Nie miał się czego już wahać don Henryk. Przyjąć walkę, jedynie jakby z przymusu, byłoby wstydem dla pretendenta, który raz już ogłosił w Kastylii za godło swoje: Tu pozostać królem lub trupem!
Poszedł więc zobaczyć się z Konetablem i rzekł mu: