Strona:PL A Dumas Nieprawy syn de Mauleon.djvu/917

Ta strona została przepisana.

nieprzyjaciół, a każdy z was wart dziesięciu. Ta zbieranina Maurów, Żydów i Portugalczyków, nie może utrzymać się przeciw wojakom Francyi i Hiszpanii. Rąbcie bez uwagi, zabijajcie każdego co tylko nie jest chrześcijaninem. Nigdy nie kazałem przelewać krwi dla zabawy, lecz dziś potrzeba zmusza nas do tego. Pomiędzy Maurami i Hiszpanami nie ma żadnego związku; oni się nienawidzą wzajemnie, i tylko interes ich łączy, lecz jak tylko Maurowie ujrzą się poświęceni dla Hiszpanów, jak tylko zobaczą was w zamieszaniu oszczędzajcie chrześcian aby zabijać niewiernego. Nieufność objawiła się w szeregach maurytańskich; a skoro piérwsza trwoga przeminie, powrócą szybko do schronienia. Zabijajcie więc bez litości.
Ta odezwa sprawiła wrażenie zwyczajne. Szczególniejszy zapał powstał w szeregach.
Tym czasem don Pedro wykonywał przedsięwzięcie; widziano z trudności i działające te niekarne, lecz i niezliczone pułki afrykańskie, których bronie i bogatą odzież oświecał promień wschodzącego słońca.
Kiedy Duguesclin widział tę niezliczoną liczbę z wzniesionego pagórka, który sobie obrał za obserwatorjum, obawiał się, żeby mała liczba jego żołnierzy nie dała zbytniego zaufania przeciwnikom; kazał wyciągnąć ostatnie szeregi, aby rozszerzyć te co stały na przodzie, a tym sposobem wydawały się równe.
Kazał także pozatykać w tyle za pagórkami sztan-