dro, daleko wyższy w rozumie i talentach od do wódz ów już zniechęconych, mógłby z nudów uciec, poświęciwszy Aissę.
Prędko rozmyślił się o wszystkim, i prosił króla o sekretna rozmowę.
— Królu, rzekł mu naówczas: otoż dla czego don Pedro schował się w Montiel, mimo wszelkiego podobieństwa. Zachowywałem moja tajemnicę, lecz powinienem ja odkryć dla twojéj chwały. Don Pedro szalenie kocha Aissę córkę Mothrila, chce ja zaślubić, dla tego to kazał Mothrilowi zabić donnę Padillę, tak samo, jak dla Maryi kazał zabić Blankę de Bourbon.
— I cóż! rzekł król. Aissa więc jest w Montiel.
— Jest w Montiel, odparł Agenor.
— Jeszcze jedna rzecz, o któréj nie jesteś więcéj upewniony jak o pierwszéj, mój przyjacielu.
— Jestem tego pewny, królu; ponieważ kochanek wié zawsze gdzie jest jego przedmiot ulubiony.
— Ty kochasz Aissę, Maurytankę?
— Kocham ja szalenie jak don Pedro: z tą różnica, że dla mnie Aissa stanie się chrześcijanka, a dla don Pedry zabiję się, jeżeli ja posiadać zechce.
Agenor wymawiając te słowa, zbladł, gdyż biedny rycerz sam niedowierzał im, i myśl ta go zasmucała; przytém, gdyby Aissa zabiła się dla don Pedry, aby oszczędzić swój honor, zawsze byłaby dla niego stracona.
To wyznanie wprawiło don Henryka w wielki kłopot.
Strona:PL A Dumas Nieprawy syn de Mauleon.djvu/930
Ta strona została przepisana.