Strona:PL A Dumas Nieprawy syn de Mauleon.djvu/942

Ta strona została przepisana.

blowi w planach, postanowiono mieć w Montielu więcej jak garnizon.
Dla tego téż don Pedro wysiał niebawnie Rodriga Sanatriasa, który wypełnił zlecenie ze zręcznością j powodzeniem, jak to już widzieliśmy.
Przyniósł do zamku wiadomości, które przepełniły radością wszystkich w nim zostających.
Don Pedro nie zaniedbał zapytać go o szczegóły, zbierał od każdego pochlebne wiadomości, a odjazd królewskich oddziałów i Konetabla przekonał go w końcu, o ile rada Maura była przezorną i skuteczną.
— Teraz, rzekł Mothiil, nie mamy się czego więcéj obawiać, chyba codziennego nieprzyjaciela. Niech tylko przyjdzie noc, to jesteśmy ocaleni.
Już don Pedro nie posiadał się z radości, i zaczął bydź życzliwym i rozmownym z Mothrilem.
— Słuchaj, rzekł mu, widzę żem się źle z tobą obszedł, zasługujesz bydź więcéj jak ministrem zdetronizowanego króla. Zaślubię Aissę, połączę się z tobą przez największe węzły. Opuścił mię Bóg i ja go opuszczę. Stanę się wyznawcą Mahometa, ponieważ on to mnie ocala twoim głosem. Saracenowie widzieli mnie czynnego: wiedzą oni, że jestem zarówno dobrym wodzem jak i żołnierzem, pomogę im podbić nanowo Hiszpanię, a jeżeli znajdą mnie godnym abym niémi dowodził, umieszczę na tronie kastylskim mahometańskiego króla, aby zawstydzić chrześcijaństwo, które zajmuje się wewnętrznemi