Strona:PL A Dumas Nieprawy syn de Mauleon.djvu/953

Ta strona została przepisana.



ROZDZIAŁ LXXIV.
Trudności.

Wówczas kiedy wojsko Bretońskie szło przez całą noc z tryumfującą radością, a don Pedro z boleścią i przestrachem, posłańcy na najpiękniejszych rumakach udali się do don Henryka i Konetabla.
Agenor pozostał całą noc przy jeńcu; który tłumiąc w sobie złowrogą spokojność odpychał wszelkie pociechy i ulgi.
Ponieważ nie wypadało zostawić w więzach króla, oswobodzono go z nich wymógłszy przysięgę: iż nie przedsięweźmie żadnych środków ucieczki.