Ta strona została przepisana.
Rozdział VII.
Jak pan de Monsoreau otworzył i zamknął oczy, co dowodzi, że nie umarł.
Dobry przyjaciel przyjemny jest rzeczą, tem przyjemniejszą, iż rzadką na ś wiecie.
Remy sam to przyznawał, pędząc na najlepszym koniu ze stajni księcia.
Byłby wziął Rolanda, lecz ze względu, że Monsoreau na nim jeździł, wybrał innego.
— Bardzo kocham pana de Bussy — mówił do siebie Haudouin, ale i on mnie kocha nawzajem. Otóż dzisiaj jestem wesoły, bośmy obadwa szczęśliwi.
Następnie dodał oddychając całemi piersiami.
— Wprawdzie, moje serce nie bardzo obszerne, Zastanówmy się, jaki komplement po-