Ta strona została przepisana.
słudzy wszędzie mię zaniosą, gdziekolwiek pójdziesz.
Widać książę odgadł prawdziwą myśl hrabiego, bo puścił rękę Dyany.
Monsoreau odetchnął.
— Zbliż się pan, do niej. — mówił Remy cicho do Bussego.
Bussy zbliżył się do Dyany, a Monsoreau uśmiechnął się.
Bussy wziął ją pod rękę.
— Jaka zmiana, panie hrabio — mówiła pól głosem Dyana.
— Niestety! czemu nie większa! — odpowiedział Bussy.
Zbyteczna mówić, że stary baron dla przybywających, całą swoją okazał gościnność.