Strona:PL A Dumas Pani de Monsoreau.djvu/1041

Ta strona została przepisana.

Podziękowawszy baronowi za przyjęcie jakiego doznaj, wsiadł na konia.
Gertruda ukazała się w tej chwili; przybyła ona objawić, że jej pani zatrzymana słabością hrabiego, nie może mu złożyć uszanowania.
Bussemu zaś rzekła, że Dyana dziś wieczór wyjeżdża.
Odjechali.
Książę miał dziwaczne chęci, albo raczej swoje kaprysy.
Okrutna Dyana raniła go i odpychała z Anjou; Dyana łaskawa była dla niego przynętą.
Ponieważ nie wiedział o postanowieniu wielkiego łowczego, przez całą drogę myślał co traci, słuchając królowej matki.
Bussy przewidział to i liczył, że książę, zechce pozostać.
— Uważasz, Bussy — rzekł książę — namyśliłem się.
— Nad czem?... — zapytał młodzieniec.
— Że nie dobrze dać się podbijać namowom matki.
— Masz książę słuszność, ona i tak ma się za wielką polityczkę.
— Tymczasem, uważasz, żądając od niej