Ta strona została przepisana.
i swobodniejszy, niż uczeń dla którego wybiła godzina rekreacyi, odwiedził Katarzynę i postanowił wyjechać, jak tylko umówiony znak z Meridor otrzyma.
Na ten znak czekał do jutra.
Monsoreau doznanem wzruszeniem tak był osłabiony, że sam przez noc żądał spoczynku.
Około siódmej rano, ten sam masztalerz, który od Saint-Luca list przywiózł, doniósł Bussemu, że mimo łez starego barona i oporu Remyego, hrabia wyjechał do Paryża w lektyce. Konno zaś towarzyszyli Dyanie Remy i Gertruda.
Lektykę niosło ośmiu ludzi zmieniających się co stacya.
Bussy czekał tej tylko wiadomości. Wskoczył zaraz na konia osiodłanego i tą samą puścił się drogą.