Strona:PL A Dumas Pani de Monsoreau.djvu/1061

Ta strona została przepisana.

pału, Gorenflot wstaje i jakby pchnięty niewidzialną ręką, idzie prosto do stajni.
Przybywszy tam, spogląda na Panurga ryczącego z radość, i głaszcze go...
Wtedy dla osła jest nadmiar szczęścia i aż kładzie się z ukontentowania.
Bracia idą za Gorenflotem i pieszczą także Panurga.
Jeden podaje mu ciastka, inni podają makaroniki i pierniki.
Panurgus niczem nie gardzi, ma on charakter łagodny.
Panurgus nie myśli o mowie, nie pragnie otrzymać sławy, chyba sławę lenistwa i uporu; nic nie pragnie i jest najszczęśliwszym ze wszystkich osłów na świecie.
Przeor czule na niego spogląda.
— Prostota i łagodność, mówi, to cnoty mężnych.
Gorenflot nauczył go wymawiać po łacinie „ita”, co on ze szczególniejszą dokładnością powtarza.
Niekiedy Gorenflot odpowiada Józefowi Foulon, jak Chicot Henrykowi:
— Kto to wie?
— Może nasze obiady za ciężkie?
Gorenflot odpowiada westchnieniem.