Strona:PL A Dumas Pani de Monsoreau.djvu/1066

Ta strona została przepisana.

— O! i ja — odrzekł mnich tak radośnie, że o mało Panurgus pod nim się nie przewrócił.
Uszczęśliwiony, wzniósłszy ręce do góry zaśpiewał, aż szyby w oknach domów zadrżały, a Panurgus towarzyszył mu ryczeniem:

Muzyka ma dźwięki swoje,

Ale tylko syci słuch;
Kwiaty mają woni zdroje,
Lecz wonią nie syty duch;
Piękne niebo jest dla oka
Ale któż je ujął w dłoń?
Piwnica zimna, głęboka,
Ma dźwięk, smak i woń.
Gdy piję,
Czuję, że żyję;
Zatem nad niebo i kwiaty

Wolę mieć gąsior bogaty.

Pierwszy raz od miesiąca, Gorenflot zaśpiewał.