sam o siebie i stanął przy oknie, ukryty za kawałkiem płótna, służącego za firankę.
To najwięcej skłoniło Bussego do obrania tego stanowiska, że właśnie licha oberża położoną była wprost najlepszego zajazdu, w którym spodziewał się, że pan de Monsoreau zatrzyma się na odpoczynek.
Bussy zgadł dobrze.
Około czwartej po południu zobaczył laufra zatrzymującego się przed zajazdem.
W pól godziny, orszak się ukazał.
Składał się z osób następujących: hrabiego, hrabiny, Remyego i Gertrudy.
Prócz tego, z ośmiu ludzi niosących lektykę, którzy się co pięć mil zmieniali.
Laufer miał zleconem postarać się o zmianę ludzi niosących lektykę.
Tym sposobem, rodzaj ten podróżowania, chociaż nie zwyczajny, nie był utrudzającym i powolnym.
Osoby główne weszły do zajazdu; Dyana pozostała w tyle i zdawało się Bussemu, że oglądała się w około.
Bussy chciał się ukazać, lecz opanował chęć gwałtowną.
Noc zapadła.
Strona:PL A Dumas Pani de Monsoreau.djvu/1069
Ta strona została przepisana.