Strona:PL A Dumas Pani de Monsoreau.djvu/1109

Ta strona została przepisana.

należy do twojego wyboru, a walka ma być na śmierć.
— Pan hrabia de Bussy wiele mi czyni zaszczytu — odpowiedział Quelus.
— Jaki dzień wyznaczasz, panie hrabio?
— Mało mnie to obchodzi; tylko wołałbym jutro jak po jutrze; czem wcześniej, tem lepiej.
— A godzinę?
— Rano.
— Broń?
— Rapiry i sztylety, jeżeli pan de Bussy na to przystanie.
Saint Luc się skłonił.
— Wszystko — rzekł — co panowie postanowicie w tym względzie, będzie prawem dla pana de Bussy.
Następnie, skierował się do Maugirona, który odpowiedział tak samo; w końcu do dwóch innych.
— Ale — rzekł Schomberg, do którego, jako do gospodarza, mówiono na ostatku, o jednej rzeczy myślemy.
— O jakiej?
— Że traf dziwne czasem dokazuje rzeczy i że z czterema się rozprawiać w je-