Strona:PL A Dumas Pani de Monsoreau.djvu/1178

Ta strona została przepisana.

dwóch mam tylko przyjaciół, ciebie i Bussego.
Wymówił te wyrazy z przychylnym uśmiechem.
— A więc?... — rzekł Monsoreau z okiem iskrzącem od radości.
— A więc, wierny sługo — rzekł książę — słucham cię...
— Co rozkażesz, Mości książę?
— Powiedz...
— We dwóch wyrazach plan cały.
Książę zbladł, ale słuchał.
Hrabia zaczął.
— Święta Bożego Ciała mamy dni ośm, nieprawdaż?
— Tak.
— Król na ten czas gotuje wielką po klasztorach procesyę.
— Jest to jego coroczny zwyczaj.
— Jak wiesz, Mości książę, król jest bez straży, albo raczej straże zostają przed bramą. Przed każdym ołtarzem klęka, mówi pięć „Ojcze nasz i zdrowaś Marya“, a potem psalmy pokutne.
— Wiem o tem.
— Będzie w opactwie świętej Genowefy.
— Zapewne.