Strona:PL A Dumas Pani de Monsoreau.djvu/1182

Ta strona została przepisana.

— Na wypadek odkrycia, żądam podpisu Waszej książęcej mości.
— Chcą się więc zastawić imieniem mojem?
— Nie inaczej.
— Zatem odmawiam.
— Nie możesz.
— Nie mogę odmówić?
— Nie.
— Czyś oszalał?
— Odmówić, jest to zdradzić.
— W czem?
— Chciałbym zamilczeć, ale Wasza książęca mość przymusza mię do mówienia.
— Niech ci panowie czynią, co im się podoba, a mnie niech wolne będzie przynajmniej wybierać mniejsze niebezpieczeństwo.
— Strzeż się książę źle wybrać.
— Narażę się na wszystko, byle utrzymać charakter królewski.
— Dla twego dobra książę, nie radzę.
— Podpisując skompromituję się.
— Odmawiając podpisu, gorzej uczynisz, bo zginiesz.
Franciszek zadrżał i rzekł:
— Czy będą śmieli podnieść na mnie rękę?