uczcie z twarzy posępna, niestosowną do okoliczności.
Ubiór jego zgodny był z twarzą; miał bowiem na sobie suknię ciemną bronzową, taką samą, w jakiej Clouet maluje go na weselu Jukundy.
Postać jego surowa zimnym przejęła dreszczem obecnych, mianowicie zaś pannę młodą, na którą cierpko i z pod oka spoglądał.
Przecież ponura postać królewska w pośród radosnej uczty nikogo nie zadziwiała, albowiem jej przyczyna należała do owych tajemnic dworu, jakie każdy omija, jak kwieciste brzegi, o które rozbić się można.
Zaledwie skończono obiad, król powstał nagle, a za nim ci nawet, którzy mieli chęć dłużej przy stole pozostać.
Wtedy Sąint-Luc, przeciągłe rzuciwszy spojrzenie na żonę, jakby w jej oczach odwagi chciał zaczerpnąć, zbliżył się do króla:
— Najjaśniejszy panie!.. — rzekł — racz przyjąć zabawę muzyczną, jaką na. dzisiejszy wieczór przygotowano w pałacu Montmorency.
Henryk III-ci odwrócił się z gniewem, a ujrzawszy pana de Saint-Luc schylonego błagalnie, odpowiedział:
Strona:PL A Dumas Pani de Monsoreau.djvu/12
Ta strona została przepisana.