Strona:PL A Dumas Pani de Monsoreau.djvu/1215

Ta strona została przepisana.

Policya albowiem ówczesna, nie zważała na to, czy knuje się jaki ważny spisek i sądziła, że wykona powinność swoję, gdy pilnuje ognia, strzeże od złodziejów, od psów wściekłych i krzyków pijackich.
Kiedy niekiedy patrol zatrzymał się przed pałacem Belle Etoile, przy ulicy Arbre-Sec; lecz pan La Hurière znany był jako gorliwy katolik i hałas, jaki się u niego przytrafiać, brano za odgłos chwały bożej.
Otóż w jakiem usposobieniu doczekał Paryż wielkiej uroczystości, nazwanej Bożem Ciałem.
Rano tego dnia, czas był piękny a kwiaty rozrzucone po ulicach, wydawały balsamiczne zapachy.
Tego rana, mówimy, Chicot; który od dni piętnastu usilnie czuwał nad królem, obudził go bardzo wcześnie.
Nikt jeszcze nie wszedł do królewskiego pokoju.
— A! mój biedny Chicot — zawołał Henryk, z najprzyjemniejszego snu mię przebudziłeś.
— Cóż ci się śniło, mój synku?... — zapytał Chicot.
— Śniło mi się, że Quelus przebił Entragueta i że ten kochanek pływał we krwi własnego przeciwnika. Otóż i dzień. Prośmy Boga, aby