Strona:PL A Dumas Pani de Monsoreau.djvu/1238

Ta strona została przepisana.

— Ale potrzeba, aby ci ludzie mnie nie znali, a ja żebym znał tego człowieka.
— Pokażę cl go dziś rano.
— Gdzie
— W Luwrze.
— A więc to szlachcic?
— Tak.
— Sześć tysięcy talarów oddaję pod twoje rozkazy.
— Więc zgoda?
— Zgoda.
— W Luwrze?
— W Luwrze.
Widzieliśmy w poprzedzającym rozdziale, jak Aurilly mówił do Epernona:
— Bądź spokojny, Bussy nie będzie się bił z tobą.