Było to właśnie w tej chwili, kiedy Henryk swoim ulubieńcom broń wydzielał.
Wyprzedzili ich więc o dziesięć minut.
Ponieważ Entraguet mieszkał przy ulicy świętego Eustachego, udali się przez ulice Lombardów, Verrerie i świętego Antoniego.
Wszystkie te ulice były puste.
Wieśniacy jadący z Montreuil, Vincennes, albo z Saint-Maur-les-fosses z mlekiem i leguminami, śpiący na wozach, albo na mułach, spotykali trzech młodzieńców, z trzema paziami i trzema koniuszymi.
Nie było krzyku, hałasu i gróźb.
Kiedy się ma bić na śmierć, najwięcej roztrzepać stają się wtedy zamyślonymi.
Przybywszy na wysokość ulicy świętej Katarzyny, wszyscy ze znaczącym uśmiechem spojrzeli na domek pana de Monsoreau.
— Jestem pewny — mówił Entraguet — że Dyana nie raz pójdzie do okna.
— Patrzaj — rzekł Ribeirac — zdaje mi się, że już przyszła.
— Dlaczego?
— Okno otwarte.
— Prawda, ale dlaczego drabinka przy oknie, kiedy dom ma drzwi?
Strona:PL A Dumas Pani de Monsoreau.djvu/1323
Ta strona została przepisana.