— Co! i Monsoreau także?
— Tak, Monsoreau, przebity i głowę ma o mur strzaskaną.
— Tak więc wszystkich naszych przyjaciół wymordowano tej nocy?
— A jego żona?... — zawołał Entraguet.
Nikt nie odpowiedział, lud krążył koło domu.
W tej chwili, król i Chicot przybyli na ulicę świętej Katarzyny i zawrócili, aby uniknąć zebranego ludu.
— Biedny, biedny Bussy!... — zawołał Ribeirac z rozpaczą.
— Tak — rzekł Entraguet — chciano się pozbyć najniebezpieczniejszego.
— To nikczemność! to podłość!... — wykrzyknęli wszyscy.
— Pójdźmy na skargę do księcia — zawołał jeden.
— Nie — rzekł Entraguet — nikomu nie poruczamy zemsty, sami się mścijmy.
Entraguet zeszedł i połączył się z Livarotem i Ribeiracem.
— Przyjaciele — rzekł — patrzcie na tę szlachetną postać najwaleczniejszego z ludzi, patrzcie na te krople krwi jeszcze czerwonej; pa-
Strona:PL A Dumas Pani de Monsoreau.djvu/1327
Ta strona została przepisana.