racyusz po walce, która losy Rzymu rozstrzygnęła.
Chicot przybiegł i podniósł Quelusa, który dziewiętnastu ranami krew sączył.
Ruch ożywił go.
Otworzył oczy.
— Na honor — rzekł — jam nie winien śmierci Bussego.
— Wierzę ci — odpowiedział Entraguet rozczulony.
— Uciekaj — rzekł Quelus — król ci nie przebaczy.
— A ja cię nie opuszczę, choćby mię czekało rusztowanie — odpowiedział Entraguet.
— Uciekaj — mówił Chicot — i nie kuś Boga. Cudem ocaliłeś życie i dwa razy nie probuj.
Entraguet zbliżył się do Ribeiraca, który jeszcze oddychał.
— I cóż? — zapytał.
— Zwyciężyliśmy — odpowiedział cicho Entraguet, aby nie obrażać Quelusa.
— Dzięki ci — rzekł Riberac i omdlał.
Entraguet podnosił szpady swoich towarzyszy.
— Dobij mię — rzekł Quelus — albo broń powróć.
— Oto ją masz, panie hrabio — odpowie-
Strona:PL A Dumas Pani de Monsoreau.djvu/1341
Ta strona została przepisana.