zabić Ribeiraca. Maugiron gdyby mu szczęście posłużyło, nie długo się z Livarotem zabawi. Ale d’Epernon! ten zginął. Szczęściem, że jego najmniej kocham. Byle tylko Bussy nie wpadł pomiędzy nich!... A! mój biedny Quelus, mój biedny Schombergl mój kochany Maugiron!
— Najjaśniejszy panie — odezwał się głos Crillona.
— Co tam?... — zapytał król.
— Żadnej nie przynoszę wiadomości, tylko książę Andegaweński chce mówić z Waszą królewską mością.
— Po co?... — zapytał król ciągle przezedrzwi rozmawiając.
— Mówi, że chce powiedzieć jaką to przysługę zrobił Waszej królewskiej mości i upewnia, że jego rozmowa uspokoi Waszą królewską mość.
— A więc dobrze — rzekł król.
W chwili, gdy Crillon się odwracał, słychać było głos:
— Chcę mówić z królem natychmiast.
Król poznał głos i sam otworzył.
— Pójdź, pójdź, mój drogi. Co tam takiego, czy poginęli?
Saint-Luc blady, bez szpady i kapelusza,
Strona:PL A Dumas Pani de Monsoreau.djvu/1344
Ta strona została przepisana.