Strona:PL A Dumas Pani de Monsoreau.djvu/163

Ta strona została przepisana.

leźć nie mogłeś i musiałeś aż na prowincyi szukać? Mówią, czemu wierzyć nie chciałem, że Wasza książęca mość uparłeś się. aby ten został wielkim łowczym.
— Pan de Monsoreau, dobrze mi usłużył i wynagradzam go — odpowiedział lakonicznie książę Andegaweński.
— Tem piękniej dla książąt być wdzięcznemu im rzadszą jest ta cnota; ale nie o to idzie, albowiem i ja wiernie służyłem Waszej książęcej mości i potrafiłbym nosić mundur wielkiego łowczego, równie dobrze jak to straszydło. Wszak on ma brodę czerwoną i to piękność powiększa jeszcze.
— Nie wiedziałem, że trzeba być zbudowanym na wzór Apolina, aby urzędy dworskie piastować — odpowiedział książę.
— To dziwna, że Wasza książęca mość nie wiedziałeś o tem.
— Ja radzę się serca nie twarzy, i wynagradzam zasługi położone, a nie w nadziejach.
— Wasza książęca mość powiesz, że jestem nadto ciekawy — odparł Bussy — lecz szukam i nadaremnie, jakąby usługę Waszej książęcej mości mógł zrobić pan de Monsoreau.
— Prawda, że jesteś bardzo ciekawy.
— Otóż książęta! — zawołał Bussy ze zwyczajną sobie śmiałością. — Pytają ciebie, musisz