— Więc się namyślisz?...
— Tylko Grzegorz XIII-ty nieporuszony jest w zdaniu; powiedz Mości książę, co mam czynić.
— Ukryć się w pewnej odległości, którą ci oznaczę, jeżeli jaki mężczyzna wejdzie, iśc za nim, aby się przekonać, co on za jeden.
— Tak. Ale on wchodząc, drzwi za sobą zamyka.
— Mówiłem ci, że mam klucz.
— Prawda; tylko boję się, ażebym za innym mężczyzną nie poszedł, i żeby klucz do innych drzwi nie nadał się.
— Nie można się omylić. W tej bramie, po lewej stronie schody, wejdziesz na dwanaście stopni i będziesz na korytarzu.
— Jakto. wiesz Mości książę, nigdy w tym domu nie będąc?...
— Czyż ci nie powiedziałem, ze mam przekupioną służącą. Ona mi wszystko objaśniła.
— Wygodnie to być księciem!... — zawołał Bussy. — Gdyby tak ja, musiałbym wszystko sam źrebić, i dom wynaleźć i schody policzyć i zmierzyć korytarz. Toby mi wiele czasu zabrało i kto wie, cobym zrobił?...
— A zatem przystajesz?...
Strona:PL A Dumas Pani de Monsoreau.djvu/179
Ta strona została przepisana.