Strona:PL A Dumas Pani de Monsoreau.djvu/213

Ta strona została przepisana.

Znalazłam je, albo raczej Gertruda, i okiennica się odemknęła.
Krzyknęłam z radości; okno nie było okratowane.
Gertruda wkrótce spostrzegła przyczynę tego pozornego niedbalstwa naszych stróżów: obszerna fosa oblewała stopy muru i woda lepiej nas strzegła, niż kraty.
Spojrzawszy na przeciwny brzeg wody, poznałam go; byłyśmy uwięziono w zamku Beaugé, gdzie jak mówiłam, byłam z moim ojcem przed miesiącem na balu.
Zamek de Beaugé należał do księcia Andegaweńskiego.
Jakby oświecona uderzeniem piorunu, wszystko zrozumiałam.
Spojrzałam na wodę z dziką, radością, albowiem myślałam, że ona będzie ostatnią ucieczką przeciw hańbie.
Zamknęłyśmy na powrót okiennice.
Ubrana rzuciłam się na łóżko, Gertruta zaś na krześle usnęła przy mnie.
Ze dwadzieścia, razy budziłam się nagle tej nocy, doświadczając niesłychanej trwogi; nic jej usprawiedliwić nie mogło, jak tylko położenie, w jakiem się znajdowałam.
Prawda, nic nie uprzedzało o złych zamia-