Strona:PL A Dumas Pani de Monsoreau.djvu/254

Ta strona została przepisana.

kuję. Chciałabym to wyraźniej okazać, lecz w tej chwili, nic nie mam przy sobie.
— Nie troszcz się pani — odpowiedział — zadowoleniem pani hojnie jesteśmy wynagrodzeni.
I pokłoniwszy się, wskoczył na konia.
— Słuchajcie — rzekł do służby — żebyście wszyscy jutro o tej bramie zapomnieli.
Po tych wyrazach, orszak mój oddalił się i znikł w ulicy świętego Antoniego.
Gertruda zamknęła bramę, następnie weszłyśmy na schody.
Wszedłszy do przedsionka, znalazłyśmy troje drzwi.
Udałyśmy się środkowemi i znalazły w tym oto salonie.
Był oświetlony jak w tej chwili.
Otworzyłem drzwi i ujrzałam gabinet toaletowy, następnie pokój sypialny, a w nim, z wielkiem zadziwieniem, portret mój... właśnie ten sam, który znajdował się u mego ojca w Meridor.
Zadrżałam na ten nowy dowód zaufania drogiego ojca.
Przebiegłyśmy apartament.
Był samotny, ale nic w nim nie brakowało.
Był ogień w kominach a w sali jadalnej stół zastawiony.