mnóstwo paziów i lokai, w końcu rota szwajcarów, mająca wyprzedzać kolasę królewską.
Karoca ta, ciągniona przez ośmiu mułów bogato ubranych, godna jest szczegółowego opisu.
Byłe to pudło podłużne, czworo-boczno, opierające się na czterech kołach, całe wewnątrz wysłane poduszkami, zasłonięte firankami, a zewnątrz wybite skórą lakierowaną; miało ono z piętnaście stóp długości, a osiem szerokości.
Na złych drogach, albo w górach, do owych ośmiu mułów przyprzęgano mnóstwo wołów.
Pudło to obejmowało króla Henryka III-go i cały dwór jego> wyjąwszy królowę, Ludwikę de Vaudemont, która tylko w pobożnych pielgrzymkach towarzyszyła mężowi.
Zostawmy biedną królowę na stronie, a powiedzmy z czego się składał podróżny dwór króla Henryka III-go.
Pierwsze miejsce zajmował król, następnie jego lekarz Marek Miron; kapelan, którego nazwisko naszych czasów nie doszło; pięciu albo sześciu znajomych nam ulubieńców króla, obecnie będących w łaskach; dalej para wielkich chartów, które to siedząc, to leżąc, to łasząc się, nie mało utrudzały podróżnych; w końcu; koszyk z małemi hiszpańskiemi pieskami, które król albo sam na
Strona:PL A Dumas Pani de Monsoreau.djvu/289
Ta strona została przepisana.