Ta strona została przepisana.
Rozdział VI.
Chicot przekonał się, że łatwiej wejść do opactwa, niż wyjść z niego.
Chicot przywdziewając habit mnicha, miał tę przezorność, że dla powiększenia objętości ciała, wdział pod suknię zakonną płaszcz i inne swoje odzienie.
Przysposobiwszy kolor brody, chociaż urodzony nad Garonną, a Gorenflot nad Saoną, do złudzenia zrobił się doń podobnym; głos jogo nadewszystko tak był ułożonym, że nikt go poznać nie zdołał.
Właśnie miano drzwi zamykać, gdy Chicot przybył.
Gaskończyk pokazawszy monetę, bez oporu był przepuszczony.