Strona:PL A Dumas Pani de Monsoreau.djvu/340

Ta strona została przepisana.



Rozdział VII.
Chicot zmuszony zostać w kościele opactwa, widział i słyszał wiele niebezpiecznych rzeczy.

Chicot zszedłszy z mównicy, wmieszał się pomiędzy mnichów, aby ujrzeć znak, za pomocą którego dostać się było można na ulicę.
Wychyliwszy głowę, przekonał się, że znakiem tym jest moneta, z wyobrażeniem gwiazdy.
Nasz gaskończyk miał w kieszeń kilka sztuk monety, ale żadna nie miała piętna takiego.
Pojął natychmiast położenie swoje.
Skoro przyjdzie do drzwi i nie okaże gwiaździstej monety, poznają go, a chociaż w Luwrze miał swoje znaczenie, jako trefniś króla tutaj,