nia, że jestem szpiegiem, kochankiem, albo obłąkanym.
— Słuszna uwaga; cóż więc uczyniłeś.
— O! panie hrabio, na wszystko są środki.
— Jakiż więc wynalazłeś?
— Zakochałem się.
— Co?... — zagadnął Bussy nie pojmując na co lekarzowi miłość przydaćby się mogła.
— Jak miałem, honor panu hrabiemu powiedzieć, zakochałem się, a do tego szalenie.
— W kim takim?
— W Gertrudzie.
— W Gertrudzie, służącej pani de Monsoreau?
— Nieinaczej, w Gertrudzie, służącej pani de Monsoreau. Alboż to ja szlachcic, abym się w paniach kochał; jestem ubogim lekarzem, nie mam pacycntów i z jednego, którym mię Pan Bóg obdarzył nie myślę wielkich ciągnąć korzyści, a potrzeba robić doświadczenia „in anima vili“, jak nas uczyli w Sorbonie.
— Biedny Kemy, wierzaj mi, umiem oceniać twoje poświęcenie.
— Mości hrabio, mimo wszystkiego, nie ma mię co żałować. Gertruda jest smacznym kąskiem, c dwa cale wyższa odemnie, a taka silna,
Strona:PL A Dumas Pani de Monsoreau.djvu/422
Ta strona została przepisana.