Strona:PL A Dumas Pani de Monsoreau.djvu/512

Ta strona została przepisana.

dnie. Tymczasem, poznaj dobrze rozkład domu i czekaj na progu, abym nie błądził i do obcych łudzi nie pukał. Rozumiesz?
— Zupełnie — odrzekł Gorenflot.
— Wybierz pokój obszerny, wesoły i jeśli można przyległy pokojowi podróżnego, który dopiero co przybył; staraj się, aby okna wychodziły na ulicę nie wymieniaj mojego nazwiska i złote góry obiecuj kucharzowi.
— Z chęcią wszystko uczynię.
W rzeczy samej, ze wszystkiego wywiązał się Gorenflot.
Gdy obrał stancyą i noc zapadła, poszedł po Chicota.
Przebiegły mnich zrobił uwagę, że chociaż ich stancya na innem jest piętrze jak Dawida, przez cienką tarcicę można dziurę przewiercić, jeżeli tego potrzeba zajdzie.
Chicot słuchał z uwagą, a patrząc na słuchacza i mówcę, rzecby można, że jeden wnika w drugiego.
Skoro mnich skończył, Chicot rzekł:
— Za to wszystko godzien jesteś nagrody i dzisiaj na wieczerzę będziesz miał wino Xeros, daję ci na to słowo honoru.
— Nie znam smaku tego wina, ale musi być wyborne — odrzekł Gorenflot.