Strona:PL A Dumas Pani de Monsoreau.djvu/558

Ta strona została przepisana.

Ceremonia religijna, mająca na celu wyjednanie następcy tronu dla Francyi, dopiero co się odbyła i dwie koszulka Najświętszej Panny, którym wielką liczbę cudów przypisywano, wydobyto ze złotych puszek, a lud cisnął się tłumnie ku owemu przybytkowi, z którego wydobyto święte odzienie.
Henryk III-ci wśród powszechnego milczenia, posłyszał szczególny hałas, podobny do stłumionego śmiechu i oglądając się, szukał Chicota, albowiem sądził, że nikt oprócz niego, nie poważyłby się śmiać w tej chwili.
Jednak nie był to śmiech Chicota, albowiem trefniś zniknął od podróży do Fontainebleau i dotąd nic o nim nie wiedziano.
Był to jeździec, który dopiero zsiadł z konia i pobryzgany błotem, przeciskał się pomiędzy dworzanami, obwiniętemi w wory pokutnicze.
Widząc obracającego się króla, przystanął w środku kościoła z wyrazem uszanowania. Z ułożenia owego jeźdzca, chociaż nie ze stroju, odgadnąć było można, że należy do dworu.
Henryk obrażony, że dworzanin przybył tak późno, narobił tyle hałasu i strój jego wcale nie był pokutniczy, spojrzał z wyrazem wyrzutu i gniewu.