Strona:PL A Dumas Pani de Monsoreau.djvu/560

Ta strona została przepisana.

— Czekam na to niecierpliwie.
— Zaraz się, skończy; pojedziemy do mojego mieszkania.
— Tego pragnę, Mości książę.
W tym czasie, król na cienką koszulę, wdziewał grubą, a królowa z pomocą dam dworu, to samo uczyniła.
Król ukląkł, królowa za nim; dworzanie chcąc się podobać królowi, czołami bili posadzkę.
W ostatku, król się podniósł, zdjął grubą koszulę, ukłonił się arcybiskupowi i skierował ku drzwiom.
Idąc, zatrzymał się, albowiem spostrzegł Bussego.
— Panie — rzekł — widać nasze nabożeństwo nie przypada ci do smaku, bo nie możesz zrzucić złota i jedwabiu wtedy, gdy twój król wdziewa włosienicę.
— Najjaśniejszy panie — odpowiedział Bussy z powagą ale blednąc z niecierpliwości, nikt może szczerzej nie pragnie służyć Waszej królewskiej mości, nawet z pomiędzy tych, którzy powdziewali włosienice, jak ja; lecz przybywam z dalekiej podróży i nie wiedziałem o bytności Jego książęcej mości w Chartres. Dwadzieścia dwie mil zrobiłem w pięciu godzinach, aby