Strona:PL A Dumas Pani de Monsoreau.djvu/619

Ta strona została przepisana.

najpiękniejszą myśl, jaka kiedykolwiek zajmowała świat chrześciański, od chwili gdy krucyaty stały się niepodobne.
— Słucham cię, książę.
— Najjaśniejszy panie — mówił Gwizyusz tak, aby go w przedpokojach słychać było; nie napróżno Najjaśniejszy panie nazywasz się arcychrześciańskim monarchą, tytuł ten obowiązuje do gorliwej obrony wiary. Najstarszy syn kościoła, pierwszy być powinien do obrony matki.
— Otóż go macie!... — zawołał Chicot — mój kuzyn prawi jak kaznodzieja, chociaż ma rapir u boku i kołpak na głowie: to mnie teraz nie dziwi, że mnichy chcą prowadzić wojnę. Henryczku, daj pułk dla Gorenflota.
Książę udał, że nie słyszy; Henryk założył nogę na nogę, rękę oparł na kolanie a brodę na dłoni.
— Czy kościołowi zagrażają Saraceni?... — zapytał. Albo czy czasem nie zachciało ci się tytułu króla Jerozolimskiego?
— Najjaśniejszy panie — odparł książę — ten napływ ludu, który mię witał błogosławiąc, jest nagrodą za gorliwość o wiarę. Jeszcze przy wstąpieniu na tron Waszej królewskiej mości, przedstawiłem projekt związku pomiędzy prawowiernymi panami.