Strona:PL A Dumas Pani de Monsoreau.djvu/66

Ta strona została przepisana.

Doktór przywołał lokaja.
Bussy dowiedział się, że koń skrwawiony przyczołgał się przed stajnię i tam go znaleziono nadedniem.
Ludzie kochający go, natychmiast udali się na poszukiwanie pana i nawet dotąd nie powrócili.
— Więc tylko portret pozostaje dla mnie zagadką — mówił Bussy. — Jakież podobieństwo do prawdy, aby portret zeszedł z ram i rozmawiał z lekarzem, który miał zawiązane oczy. Na honor, chyba zmysły straciłem:..
— A jednak, o ile sobie przypominam, to śliczny był portret.
Tu Bussy zaczął przypominać szczegóły piękności, i w miarę jak je wyliczał, jakieś rozkoszne drżenie przeszło po jego piersiach.
— Czy ja marzyłem, gdy lekarz opatrywał ml ranę? To niepodobna, takich snów się nie miewa.
Zbierzmy wszystko.
I setny raz zaczął powtarzać:
— Byłem na balu: Saint-Luc mię ostrzegał, że na mnie przy Bastylli będą czatować. Byłem z Antraguetem, Ribeiraciem i Livarotem, pożegnałem ich, udałem się około wielkiego Chatelet i t. d. Przy pałacu Tournelles, spostrzegłem ludzi, któ-