Strona:PL A Dumas Pani de Monsoreau.djvu/672

Ta strona została przepisana.

mi się, że w tej chwili widzę całe moje życie, zdaje mi się, że jestem królem, że jestem silny i potężny, ale mniej jak teraz kochany. A! moja droga, powtórz mi, że mnie kochasz, bo twój głos serce moje raduje.
I z uczuciem melancholii, które Henryka często napadało, z westchnieniem oparł głowę na ramieniu kochanki.
— A! mój Boże — mówiła młoda kobieta strwożona — czy ci nie słabo Najjaśniejszy panie?
— Wybornie! tego tylko brakuje, aby żołnierz, wódz i król omdlał — dodała d’Aubigné.
— Nie lękaj się moja droga; gdybym zemdlał przy tobie, to byłoby szczęściem.
— Nie wiem Najjaśniejszy panie — rzekła d’Aubigné, dlaczego piszesz się królem Nawarry a nie Ronsard’em, albo Klemensem Marot.
— Ciekawym dlaczego źle żyjesz z panią Margot, kiedy oboje tak czujecie poezyę?... — rzekł mężczyzna stojący przy kolasie.
— Mój drogi, nie mów mi o mojej żonie! czy znasz przysłowie: gdybyśmy ją znaleźli?
— Alboż nie jest w Nawarze?
— Dla tego ja tam nie jestem. Dreszczu mię tylko nabawiłeś, wsiadaj oto i jedźmy.