Strona:PL A Dumas Pani de Monsoreau.djvu/732

Ta strona została przepisana.

— Dobrze — odpowiedzieli jednozgodnie!
— Byłeś, Najjaśniejszy panie — rzekł d’Epernon — pozwolił mi się przebrać.
— Idź do mojej garderoby, a wszystko w niej znajdziesz — odpowiedział Henryk.
— Ja chciałbym się wykąpać — odezwał się Schomberg.
— Idź do mojej łaźni.
— Zatem Najjaśniejszy panie, możemy się spodziewać, że bez zemsty nie pozostanie obraza?
Król wyciągnął rękę na znak milczenia i spuściwszy głowę na piersi, zdawał się namyślać.
Po chwili rzekł:
— Quelus, dowiedz się, czy książę Andegaweński jest w Luwrze.
Quelus wyszedł, d’Epernon i Schomberg czekali niecierpliwie na odpowiedź, albowiem ich gorliwość przez niebezpieczeństwo ożywioną została.
— Najjaśniejszy panie — rzekł Maugiron — więc zrobiłeś postanowienie?
— Zobaczysz — odparł król.
Quelus powrócił.
— Księcia jeszcze nie ma — rzekł.
— Brawo! — zawołał Quelus.
— Najjaśniejszy panie — mówił d’Epernon — za dziesięć minut powrócę.