Strona:PL A Dumas Pani de Monsoreau.djvu/797

Ta strona została przepisana.

twój widok mię pociesza, a ty jak się miewasz Maugiron?
— Nudzę się najokropniej — odpowiedział Maugiron — sądziłem, że strzeżenie twojego brata, Najjaśniejszy panie, będzie weselsze. A! nudny książę! ktoby powiedział, że to syn twoich rodziców?
— Słyszysz Najjaśniejszy panie mówił Franciszek — jak znieważają twojego brata.
— Ciszej — odpowiedział Henryk — nie lubię aby więźniowie gadali.
— Chociaż więzień, ale twój brat.
— Tem godniejszy kary. Mój brat winniejszy dwakroć. — A jeśli nie?
— Tak.
— Jakiej zbrodni?
— Że mi się nie podobał.
— Najjaśniejszy parne — mówił Franciszek upokorzony — czyż nasze familijne sprzeczki potrzebują świadków?
— Masz słuszność; panowie, pozwólcie mi pomówić z moim bratem.
— Najjaśniejszy panie, zrobił uwagę Quelus, niebezpieczna pozostać z dwoma nieprzyjaciółmi.