że przy tym pokoju jest pokój mamki Karola IX, obrócony teraz dla ulubieńców Henryka.
Że zaś król zmiennym był w swoich afektach, pokój ten należał z kolei do Maugirona, Quelusa, d’O d’Epernona i Schomberga a w tej chwili, jak sadził Bussy, należeć musi do pana Saint-Luc, dla którego król tak wielką uczuł miłość, że go zabrał od żony.
Dla Henryka III-go, człowieka rzadkiej organizacyi, bojaźliwego, chełpliwego, znudzonego, niecierpliwego, zamyślonego, wiecznie potrzeba było rozrywki.
W dzień: hałasu, igrzysk, ćwiczeń, maska rad i intryg; w nocy zaś plotek, modlitwy, albo rozpusty.
Charakter Henryka był w swoim rodzaju jedyny, jakiego trudno napotkać.
Powinien on był rodzić się raczej na wschodzie, wśród milczących poddanych, niewolników i eunuchów, a panowanie jego zaznaczyłoby właściwą epokę, trzymającą środek między Neronem, a Heliogabalem.
Bussy sądząc, że Saint-Luc zajmuje pokój mamki, zapukał do przedpokoju, wspólnego dwom mieszkaniom.
Kapitan służbowy otworzywszy, zawołał zdziwiony:
Strona:PL A Dumas Pani de Monsoreau.djvu/82
Ta strona została przepisana.