Następnie, nie zmieniwszy nawet ubioru, (myślał bowiem że ważność wiadomości uwalnia, go od etykiety) udał się do sali jadalnej.
Dworzanie księcia i on sam siedząc przy stole wspaniale zastawionym i oświetlonym, atakowali pasztet z bażantów, mięsa smażone, dziczyznę i legominy, które zakrapiali wybornem winem z Cahors, co to wprzódy ulatnia się. ze szklanek nim do żołądka dojdzie.
— Dwór jest w całym komplecie — mówił Entraguet — rumiany jak młoda dziewica i pijany jak stary żołnierz. Dwór kompletny, jak piwnica Waszej książęcej mości.
— Bynajmniej — odparł Ribeirac — brakuje nam wielkiego łowczego. Prawda, on się wstydzi za nas...
— A ja — rzekł Livarot — głosuję za wielkim łowczym, chociażby i za panem dc Monsoreau.
Książę uśmiechnął się, bo wiedział, że hrabia przybył.
Zaledwie Livarot skończył zdanie, a książę uśmiech, gdy drzwi się otwarły i wszedł pan de Monsoreau.
Książę wydał okrzyk tak głośny, że wszystkich zagłuszył.
— Otóż i on — rzekł — patrzcie panowie
Strona:PL A Dumas Pani de Monsoreau.djvu/910
Ta strona została przepisana.