Baron oddalił się, aby pod jego okiem przygotowano mieszkanie dla[zięcia.
Monsoreau wskazał Dyanie krzesło, które przed chwilą zajmowała a sam usiadł na miejscu Gertrudy.
— Pani — rzekł — kto wczoraj był z tobą w parku?
Dyana rzuciła szybkie spojrzenie na męża.
— O której godzinie? — rzekła głosem wolnym od wszelkiego wzruszenia.
— O szóstej.
— Z której strony?
— Od strony szpaleru.
— To musiał być kto inny.
— To ty pani, stanowczo — rzekł Monsoreau.
— Zkąd pan wiesz o tem?
Monsoreau nie zdołał znaleźć wyrazu na odpowiedź; wkrótce gniew zastąpił pomieszanie.
— Powiedz mi nazwisko tego mężczyzny.
— Jakiego mężczyzny?
— Który się z tobą przechadzał.
— Nie mogę powiedzieć, bo nie ja się przechadzałam...
— Powtarzam, że ty — odrzekł Monsoreau tupiąc nogą.
Strona:PL A Dumas Pani de Monsoreau.djvu/968
Ta strona została przepisana.