sznego przybycia, nie da ani jednego bata więcéj koniom, dla których więcéj ma szacunku, niż dla ciebie. Nie wolno ci nawet oddalić się i uciekać. On ciebie wziął, musi cię zawieść. Nie, mój panie, woźnica jest królem świata, wolnym jak Arab, możnym jak Sułtan, on ma w ręku cały świat, i więcéj jest nim zmordowany, niż Bóg, co go stworzył, on jest sybarytą, okrutnym, nieskazitelnym i w tém cała jego wada. Człowiek, który byłby tyle nierozsądnym; lub takim filozofem, coby wsiadł do podobnego powozu, jak ten chociażby był młody, bogaty, szlachetny, choćby się kochał, wszystko to nic nie znaczy; musi wyrzec się swéj godności, młodości, majątku i miłości przed tą niewzruszoną władzą, jaką jest woźnica. Musi się poddać jak męczennik i nie wolno mu nawet szemrać, jak to słyszałem w wodewilu jednego z waszych akademików francuzkich.
Pan poznałeś gruntownie naukę serca ludzkiego odrzekł Tristan z uśmiechem, i to mnie bardziéj przekonywa, że jesteś szczęśliwym.
— Tak, jestem szczęśliwy odparł Van-Diek i zaraz ci wytłumaczę jakim sposobem: podróżuję, nieprawdaż? Zajmując jedno miejsce, miałbym niewygodnie; mając dwa miejsca, bardzo
Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/1002
Ta strona została przepisana.