mi dobrze. Siadam do powozu. Jeżeli sam jadę zapłaciwszy za dwa miejsca, mam trzy; oto już jedna pomyślność, któréj się nie spodziewałem, a z któréj korzystam. Jeżeli mam towarzysza, rozmawiam z nim. Jeżeli zaś jego konwersacya interesuje mnie lub bawi, słucham go. Jeżeli mam ochotę rozmawiać z nim, rozmawiam. Jeżeli widzę, że niemamy do siebie sympatyi, jak ten pan, co nie zostawi wspomnienia w mojém życiu, zapominam, że jest obok mnie, rozciągam się na moich dwóch miejscach, wyciągam dziennik z kieszeni i czytam. Jeżeli dziennik znudzi mnie, zasypiam, jeżeli zaś spać mi się nie chce, posilam się, bo mam zawsze jakiś zapas żywności, jeśli nie głodny jestem, przypatruję się okolicy; a jeśli ta mnie nie bawi, rozmyślam, ale to dopiero na końcu, bo myśleć to męczy. Co zaś do woźnicy, któremu się zdaje, że mną rządzi, ja nad nim panuję. Jeśli jedzie prędko, napawam się roskoszą téj szybkości, jeżeli zaś jedzie zwolna mam w tém przyjemność być kołysanym. A tak robiąc się niewolnikiem okoliczności, staję się ich panem. Na gniew one się obrażają, na obojętność poddają się.
— A jestżeś pan pewny, że tak byc może?
Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/1003
Ta strona została przepisana.